niedziela, 4 listopada 2012

Mikołaj


Jak wspominałam. Kolejny mikołaj.

 Musze z przykrością przyznać, że niezbyt udany. Zbyt dożo tego futra i tasiemka w groszki paskudna. Trudno jednak pruć filz, wiec musi taki zostać.


Ale reniferek wyszedł słodziutki
Jak zwykle zresztą.

2 komentarze:

  1. Nic nie za dużo -piękny jest:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aj tam, dla mnie Mikołaj jest idealny! Z radością bym go na kominku posadziła :)
    Reniferek też uroczy :)

    OdpowiedzUsuń